piątek, 17 sierpnia 2007

Ceny

Mediolan jest drogim miastem, ale jak to naprawdę wygląda? Muszę nauczyć się na nowo zarządzać moim budżetem. Sprawa jest o tyle trudna, że zmieniło się wszystko - waluta, moje wynagrodzenie i ceny. Jeszcze sporo rzeczy przeliczam, żeby zorientować się w skali wydatku, do innych zaczynam się powoli przyzwyczajać. Jednak czasem zdarzają się niespodzianki. I tak: jedzenie i komunikacja miejska są średnio około 100% droższe niż w Polsce, za to ciuchy praktycznie w tej samej cenie, może nieznacznie więcej trzeba wydać. Zdecydowanie ciekawiej robi się gdy przejrzymy ceny usług. Fryzjer Jean Louis David jest zaledwie 30% droższy, zadziwiające, bo to przecież najwyżej ceniona praca ludzka. Za to dentysta rozkłada na łopatki. 150 euro za zwykłą wizytę. Wolę nie myśleć ile wyniosłoby leczenie kanałowe! No i mam problem. Ortodontę muszę odwiedzać raz na 1,5 miesiąca. 100 euro miesięcznie idzie w łeb bo miałam kaprys pięknych zębów. Gruntownie przemyślałam sprawę. W kraju ortodonta kosztuje 25 euro, czyli zostaje 125 eur. Bilet do Polski tanimi liniami kosztuje od 50 do 200 eur. Panowie i Panie! Proszę o uwagę. Przedstawiam oto nowego turystę stomatologicznego! Tak łatwo się mnie nie pozbyliście. Tak, będę przyjeżdżać co 1,5 miesiąca do ortodonty. Skoro w tej samej cenie mogę mieć tylko ortodontę lub wizytę w domu i ortodontę, to co byście wybrali? To nie koniec rewelacji. Dentysta to oklepany przykład i wszyscy wiedzą, że u nas jest niewiadomo czemu praktycznie darmowy w porównaniu z całą europą zachodnią i stanami, można więc przyjąć, że anomalią jest nasz kraj, a nie cała reszta. Jednak to, co mnie kompletnie zbiło z nóg, to kwestia uprawiania sportów w mieście. Basen, jakieś 4 euro za wejście. Ok, nawet nieźle. Fitness/siłownia....... taaa...... karnet 3 miesięczny.....uwaga........500 euro.:) Można kupić też na cały rok, korzystniej, 1500. Ktoś ma pożyczyć, bo chyba nie mam tyle przy sobie w tej chwili?:) W tej cenie widziałam ogłoszenie sprzedam samochów, wparwdzie 12 letnia mała Lancia, ale zawsze. Przerzucam się na bieganie. Wejście do parku jest za darmo. Trochę będzie nudno, bo największy park jest wielkości Saskiego, ale skoro chcę przyoszczędzić... Mama jużobiecała, że będzie swoje biedne dziecko wspierać i przygotowywać weki.:)

Brak komentarzy: