Dzis rano w pracy czekala na mnie mila niespodzianka – kwiatek. Szefowa postanowila umilic nam zycie i przyniosla dla wszystkich 3 kobiet (wlaczajac ja sama) po hiacyncie, ktory w niedalekiej przyszlosci ma zakwitnac (o ile dotrwa pod moja opieka). Moj podobno ma byc rozowy – moj ulubiony kolor, ale nie bede narzekac, gest bardzo mily. Przyszedl kolega z zespolu obok i zapytal: A co to za cebule?
Ci faceci sa do niczego.
środa, 6 lutego 2008
Hiacynt
Autor:
Lalaith
o
10:52
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz