Montepulociano, az mi sie serce lekko sciska, nogi drza, usmiech siega od ucha do ucha a w oczach ogniki. To najslynniejsze w okolicy miasto winnic i wina. Na zboczach tej gory rosna winorosla, z ktorych od wiekow produkuje sie wino Nobile di Montepulciano. Nobile, bo pijala je tylko sama smietanka towarzyska. Jeszcze do niedawna w 70%, teraz juz w 100% robione z winogron San Giovese. Wino lezakuje w beczkach 2 lata, a pozniej rozlewane jest do butelek na nastepne 2 lata. Chyba, ze chcemy rezerwe – mocniejsze wino, bo lezakowalo w beczkach 4 lata. Taka butelka moze u nas w domu postac jeszcze spokojne kolejne 10. Jej cena siegnie wowczas niebotycznych rozmiarow i wtedy zostanie otwarta na specjalna, zupelnie wyjatkowa okazje. Zapach w koncu uwolnionej czerwonej rozkoszy rozniesie sie po pomieszczeniu, lekko uderzy do glowy zanim jeszcze dotkniemy ustami kielicha i przypomni o goracym lecie, zapachu ziemi i traw, o wietrze na czubku gory i o debowej beczce lezacej w glebokiej zimnej piwnicy...:) No chyba, ze przesadzicie, potrzymacie lat nie 10, lecz 11 i po otwarciu poczujecie uderzajacy w nozdrza zapach owszem, ale kwasu, stechlizny, starej kiszonej kapusty, smrod niemozliwy do wytrzymania i czar cudownego lata prysnie, a wraz z nim i wy, probujac jak najszybciej wydostac sie z tego pomieszczenia z bomba chemiczna.:)
Wrocmy jednak do sielskich klimatow.
Montepulciano..i coz ja moga powiedziec... znow kamienne domki, znow strome krete uliczki na czubku gory, znow zapierajace dech w piersiach widoki na okolice, jeszcze wiecej niz dotychczas winiarni, wlasciwie sa na kazdym rogu i sklepikow z lokalnymi wyrobami. Mozna zwiedzic piwnice wina, przechodzic sie wsrod beczek, poprobowac troche i posluchac historii o tym szlachetnym trunku. Mozna przysiasc na glownym placu i leniwie wpatrywac sie w ludzi szwedajacych sie dookola, jakos tez bez wiekszego pospiechu. Zachod slonca zwiencza ten cudowny dzien.
Hotel byl dziwnaczny. Wybudowany na bardzo stromym stoku, z wejsciem na gorze, pokojami na dole, z 3 pietrem pod 1 i tylko jedna sciana wychodzaca na swiatlo dzienne i zapewne jakis widok, choc wiekszosc pokoi, w tym moj byla od strony ogromnej sciany z kamienia oddalonej o 2 metry od okna. Mozna sie bylo totalnie zakrecic, ale mi to nie przeszkadza, bo wychodze do lokalnej knajpy na toskanskie jedzenie zakrapiane winem. Knajpe znalazlam w przewodniku. I wszystko sie zgodzilo – jedzenie bardzo dobre (tagliata, czyt. czyste mieso wolowe pokrojone w grubsze plasterki i grilowane, czyli to co najlepsze ze steka z parmezanem i rukola, swieza wiosenna salatka i do tego oczywiscie czerwone wino z Montepulciano). Niebo w gebie, a wszystko w rozsadnej cenie. Na lekkim rauszu, zwiewnym krokiem wracam do mojego pokoju i zasypiam snem niewinnych.
Wieczorem wypatrzylam sobie winiarnie La Dolce Vita. Najbardziej przypadla mi do gustu i tam skierowalam swoje kroki o poranku (czy zaczynam byc uzalezniona). Odczekalam do 10, gdy otworzyli i stawilam sie jako pierwszy klient. Pan wlaczyl Springstina, wedlug zasady rock rano na rozbudzenie, jazz wieczorem dla atmosfery. Mi odpowiada. Zlozylam zamowienie – 3 butelki Nobile i 3 Morelino di Scansano, a jesli chodzi o wybor winnicy, to zdalam sie na eksperta. Zasluchalam sie opowiesciami o winie, o jego pochodzeniu, o smaku, o zapachu. Jakiez to cudowne zycie wsrod wina, ile szczescia przynosi, wkracza sie w inne przestrzenie.... Chyba jestem na lekkim rauszu, ze tak mowie. Ale nie, uwierzcie, jestem zupelnie trzezwa (w sekrecie powiem, ze siedze w pracy), tylko moje mysli uciekaja do tamtych chwil i tego jak sie wtedy czulam. Uzywka, to brzmi brutalnie, ale miod na dusze i umysl, to juz lepsze okreslenie dla wina.
I dzieki temu uniesieniu udalo sie zaplacic za wino, jak do tej pory najdrozsze w moim zyciu. A to tylko 6 butelek, do tego polowa na prezent. Nawet teraz, zupelnie na trzezwo wiem, ze bylo warto, bo to jest smak zycia i jego kwintesencja.
poniedziałek, 9 czerwca 2008
Toskania dzien 2/3 – noc w Montepulciano
Autor:
Lalaith
o
17:52
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz